UJAWNIAMY! Wydarzenia w Białymstoku mogły być prowokacją układu władzy. Śmigłowiec tuż nad głowami demonstrujących

To zaprzeczenie wszelkich zasad bezpieczeństwa oraz próba zakłócenia legalnej demonstracji. Na filmie ujawnionym przez jednego z demonstrantów z Białegostoku widać, jak śmigłowiec Straży Granicznej lata w mieście tuż nad głowami tłumu. To igranie ze śmiercią i zaprzeczenie wszelkich zasad bezpieczeństwa. Według komentujących mogło też dojść do złamania prawa.

Śmigłowce muszą latać w mieście według specjalnych procedur, w tym na minimalnej wysokości umożliwiającej bezpieczne lądowanie w przypadku awarii.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tymczasem na filmie widać wyraźnie jak śmigłowiec zawisa nad tłumem i zniża się zdecydowanie poniżej takiej granicy. Gdyby doszło do awarii śmigła, mogłoby dojść do niewyobrażalnej tragedii. Ale cele osób, które wydały rozkaz takiego przelotu mogły być też zupełnie inne. Niskie loty śmigłowcem nad tłumem demonstrantów mogą służyć zakłócaniu jej przebiegu oraz utrudnianiu demonstrowania swoich poglądów poprzez hałas oraz wiatr wywołany przez śmigłowiec a nawet wywołaniu paniki w tłumie.

W dzisiejszych czasach nie ma żadnego powodu dla używania ciężkiego sprzętu nad głowami ludzi – w celu monitoringu wystarczą miejskie kamery i ewentualnie drony, które są małe, lekkie i pozwalają w bezpieczny sposób prowadzić monitoring. Straż Graniczna i Policja takie drony posiadają.