Gazeta Wyborcza zbadała sprawę przeszłości Muszyńskiego. Dziennikarze piszą, że “zebrane dane wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że Mariusz Muszyński od połowy lat 90. jako oficer służb “prowadzi” obecną prezes TK Julię Przyłębską.”
Sprawa ta rzuca też nowe światło na słowa prezesa Kaczyńskiego o tym, że Przyłębska jest jego odkryciem towarzyskim ostatnich lat.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Dziennikarze odtworzyli ścieżkę, jaką Muszyński przeszedł w służbach a potem na etacie niejawnym w MSZ. Ustalili, kim byli jego przełożeni i współpracownicy w wywiadzie. Zobyli informacje o zadaniach, jakie otrzymał od swoich szefów. Wygląda więc na to, że Muszyński ukrył przed Sejmem swoją pracę w wywiadzie i został ulokowany w Trybunale Konstytucyjnym, by podporządkować go interesom układu władzy.
Zebrane dane wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że Mariusz Muszyński od połowy lat 90. jako oficer służb "prowadzi" obecną prezes TK Julię Przyłębską. https://t.co/MWNmkmiyn4
— Łukasz Kurka (@lukasz_kurka) May 23, 2019
Pełen tekst znajduje się na stronach Gazety Wyborczej.