Wizyta Andrzeja Dudy w Szczecinku, odbywająca się na zaproszenie pisowskiego starosty powiatowego Krzysztofa Lisa, wymusiła zablokowanie ruchu statków. Dlatego miasto Szczecinek wystawiło starostwu rachunek za utracone korzyści. Teraz starosta się dziwi.
Decyzja o zatrzymaniu ruchu statków była związana z dość absurdalnymi wymogami, stawianymi przez SOP. Służba Ochrony Państwa zakazała poruszania się po Trzesiecku jednostkom pływającym.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Miasto, które pokrywa przecież koszty rejsów promów, straciło więc przychody z tytułu niesprzedanych biletów. Nic dziwnego, że teraz żąda od starosty, na którego zaproszenie cała impreza się odbyła, zwrotu. Miasto utrzymuje się z lokalnych podatków. Kiedy ktoś zmniejsza przychody miejskie, nawet z powodu wizyty prezydenta państwa, musi ponosić tego koszt.
O sprawie doniosły lokalne media.
źródło: Szczecinek.com