Seryjny samobójca.

Dawid „Cygan” Kostecki nie jest jedynym świadkiem afery podkarpackiej, który w tajemniczych okolicznościach zginął w tym roku. Jak ujawniła „Gazeta Wyborcza” w styczniu zginął Grzegorz W. To on opisywał powiązania rzeszowskich funkcjonariuszy CBŚ z agencjami towarzyskimi, w których politycy korzystali z usług nieletnich kobiet.

Reklamy

– Tam była jazda. Zapraszano ludzi ze świecznika. Bogatych, ustosunkowanych i takich, od których wiele zależało np. w wymiarze sprawiedliwości czy w polityce. Tam się rozsypywali po alkoholu i innych używkach. Wszystkie ich wyczyny były nagrywane. To, że do agencji braci R. policja nie weszła, to nie tylko efekt ochrony ze strony niektórych policjantów, ale też obawy o swój wizerunek ważnych ludzi. Nagrań może być tysiące – twierdził W.

Nie żyje także Maciej G. – rzeszowski właściciel agencji towarzyskich. Podobnie jak W. miał bogatą wiedzę w sprawie powiązań z biznesem braci R.

Z kolei według podlegającej Zbigniewowi Ziobro Służbie Więziennej Dawid „Cygan” Kostecki „popełnił samobójstwo” poprzez „powieszenie się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem”.

Kilka miesięcy temu były już funkcjonariusz CBA Wojciech J. ujawnił, że na jednym z nagrań, do których dotarł rozpoznał marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (ten zaprzeczył). Mimo złożonych zeznań przed sejmową komisją i apelom opozycji o przyznanie mu ochrony PiS nie zamierza chronić życia funkcjonariusza.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Poprzedni artykułPieniędzy dla nauczycieli nie ma. Podwyżki prawie nieodczuwalne
Następny artykułRodzina „Cygana” Kosteckiego nie wierzy w samobójstwo. Prosi o pomoc