“Zdecydowaliśmy się na zwiększenie deficytu budżetowego do 2, może nawet 3%” – potwierdził premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu w Strzelinie kilka miesięcy temu. To zaskakująca deklaracja, która stoi w rażącej sprzeczności z opowieściami o sukcesach gospodarczych Polski. Dlaczego jest tak ważna?

Deficyt budżetowy to różnica pomiędzy wpływami z podatków do kasy państwa a wydatkami. Innymi słowy Morawiecki powiedział, że zadłuży nas wszystkich na kolejne miliardy. Nas, jako społeczeństwo, my, nasze dzieci i wnuki, ich dzieci i ich wnuki będą to wszystko spłacać. Czyli grożą nam coraz wyższe podatki, coraz większy regres kraju. Zapłaci każdy – najbiedniejszy też.

Reklamy

Deficyt budżetowy może wynikać przede wszystkim z wydawania większej ilości pieniędzy, niż posiada rząd. Rozbudowana administracja państwowa, milionowe wydatki na podróże Kuchcińskiego, wielkie premie, rozdawnictwo pieniądza na drogie i nieprzynoszące dochodu programy, takie jak przekop Mierzei Wiślanej czy Centralny Port Komunikacyjny, prowadzą wprost do gargantuicznego wręcz wzrostu długu. Naszego długu. Zaciąga go Kaczyński z Morawiecki, ale nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności.

A dług ten obciąża każdego Polaka. Spłacamy go, wraz z wielkimi odsetkami, codziennie, więcej płacąc za masło, chleb, bułkę, paliwo, ubezpieczenie… Tak to po prostu działa.

 

Poprzedni artykułObozy koncentracyjne dla opozycji w Polsce? Już nie sądy, a Ziobro zdecyduje kto wyjdzie z aresztu
Następny artykułCo się dzieje w tych więzieniach? Brunon K. nie żyje