W zasadzie nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Ministerstwo Obrony Narodowej tak przejęło się defiladą wojskową, która ma mieć miejsce w Katowicach, że poleciło miastu na dokonanie poważnych modyfikacji w infrastrukturze. W efekcie ucierpieć mieli mieszkańcy. O jakie zmiany chodziło?

MON wysłał do Katowic listę absurdalnych wymagań, których spełnienie wymagałoby:

Reklamy
  • demontażu ekranów akustycznych,
  • wycięcia drzew,
  • wycięcia krzewów,
  • wycięcia kwiatów.

Dobrze, że nie zażądali wyburzenia kamienic…

Wszystko dla krótkiej imprezy, która ma być rzekomym pokazem siły i możliwości polskiego wojska, zupełnie nie związanych z nadchodzącymi wyborami. W efekcie pomysłów urzędników z MON mieszkańcy zostaliby jednak narażeni na hałas i potężne koszty, dlatego prezydent Katowic przytomnie odmówił.

I zrobił bardzo dobrze, bo parada się odbędzie. Jak widać można bez tej całej demolki. PiS już wielokrotnie pokazał, że niszczyć potrafi – tak choćby zniszczono najlepsze w Polsce szkoły czyli gimnazja.

źródło: Dziennik Zachodni

 

Poprzedni artykułPrawnik TVP pobił człowieka metalową pałką. Nie pójdzie jednak do więzienia
Następny artykułHelsińska Fundacja Praw Człowieka interweniuje w sprawie śmierci „Cygana” Kosteckiego. Gdzie są taśmy z politykami-pedofilami?