Rok do roku uroczystości związane ze świętem Wojska Polskiego obchodzone były w Warszawie. Dlaczego tym razem przeniesiono je do Katowic? Okazuje się, że nalegał na to Mateusz Morawiecki, ale skąd u niego nagle taka miłość do Śląska?

Ministerstwo Obrony Narodowej mocno zaangażowało się w organizację całej imprezy. Urzędnicy z Warszawy tak bardzo przesadzili, że na dwa dni przed pokazem odgrodzili nawet przystanki autobusowe. Mało brakowało, by jeszcze trawę malowali na zielono. Ale obecność obchodów święta w Katowicach nie jest przypadkowa. Nie jest przypadkowa też obecność Morawieckiego. Chodzi bowiem o wybory.

Reklamy

To właśnie ze Śląska startuje Mateusz Morawiecki. Liczy on bardzo na to, że tłumy na pokazie wojskowym pomogą mu osiągnąć dobry wynik w wyborach, co umocni jego pozycję w PiS. Jest to jednak myślenie życzeniowe, po wyborach ma być odwołany z funkcji premiera i zostanie co najwyżej wicepremierem ds. kontaktów zagranicznych oraz ministrem finansów. Na premierostwo ma chrapkę Jarosław Kaczyński, który – według różnego rodzaju nieformalnych informacji i przecieków z PiS – chce zwiększyć tempo nacjonalizacji gospodarki, w tym media, wprowadzić reformę terytorialną i osłabić samorządy.

Za nasze pieniądze Morawiecki urządza więc sobie kosztowną kampanię wyborczą na Śląsku. Ale Ślązacy są odporni na propagandę, bo niejeden próbował już udawać miłość do tego regionu.

Zamykane kopalnie i brak pracy dla górników oraz pochodzenie banksterskie na pewno Morawieckiemu tu nie pomogą.

Poprzedni artykułSzokujący film z Andrzejem Dudą. Prezydent pod wpływem ledwo trzyma się na nogach?
Następny artykułPiS zdradziło testament Piłsudskiego: “Jeżeli zwrócicie się na Wschód, to minimum o jeden wiek cofniecie się z kulturą i ekonomią”