Od „Bolka” do „Marka”. PiS broniąc Kamińskiego używa tych samych argumentów co obrońcy Wałęsy

Tajne przez poufne.

Nowy szef MSWiA Mariusz Kamiński odnalazł się w Dzienniku Rejestracyjnym Sieci Agenturalnej SB. Fakt rejestracji Kamińskiego jako „Marka” potwierdził autor jego biografii dziennikarz Jan Piński.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Po wyjściu na jaw tego faktu i na wieść o książce biograficznej Kamińskiego, na pomoc ministrowi rzucili się politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz dziennikarze państwowych mediów. Według PiS argumentem, iż Kamiński nie współpracował z SB ma być fakt, że dostał status osoby poszkodowanej.

– Żaden tajny współpracownik nie miałby statusu osoby poszkodowanej – przekonywał w TVP Maciej Wąsik, zastępca Kamińskiego.

Ironia sytuacji polega na tym, że taki sam status otrzymał Lech Wałęsa, zarejestrowany przez SB jako „Bolek”. Jednak w przypadku byłego prezydenta status osoby poszkodowanej nie miał dla PiS żadnego znaczenia.

https://twitter.com/SatanSamoZlo/status/1161948170710073344

Źródło: TVP