Tajne przez poufne.
Nowy szef MSWiA Mariusz Kamiński odnalazł się w Dzienniku Rejestracyjnym Sieci Agenturalnej SB. Fakt rejestracji Kamińskiego jako „Marka” potwierdził autor jego biografii dziennikarz Jan Piński.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Próby przejęcia moich komputerów, aby zablokować publikację książki o Mariuszu Kamińskim. Są skazane na niepowodzenie. A za karę dziś w internecie pojawią się dokumenty… pic.twitter.com/8QZveSFMkI
— Jan Piński (@jzpinski) August 14, 2019
Po wyjściu na jaw tego faktu i na wieść o książce biograficznej Kamińskiego, na pomoc ministrowi rzucili się politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz dziennikarze państwowych mediów. Według PiS argumentem, iż Kamiński nie współpracował z SB ma być fakt, że dostał status osoby poszkodowanej.
– Żaden tajny współpracownik nie miałby statusu osoby poszkodowanej – przekonywał w TVP Maciej Wąsik, zastępca Kamińskiego.
Ironia sytuacji polega na tym, że taki sam status otrzymał Lech Wałęsa, zarejestrowany przez SB jako „Bolek”. Jednak w przypadku byłego prezydenta status osoby poszkodowanej nie miał dla PiS żadnego znaczenia.
https://twitter.com/SatanSamoZlo/status/1161948170710073344
Źródło: TVP