Zapaść służby zdrowia. W Rzeszowie nie ma kardiochirurgii, pacjenci mają być operowani w Krakowie!

Nawet kilkaset kilometrów mają być przewożeni pacjenci, wymagający pilnego operowania w Rzeszowie. Tamtejszy jedyny oddział kardiochirurgii przestał działać. Tymczasem PiS twierdzi, że w służbie zdrowia nie ma żadnej zapaści.

Podkarpackie straciło w ten sposób jeden z kluczowych elementów opieki zdrowotnej. Wywożenie pacjentów poza województwo jest nie tylko kosztowne i niebezpieczne dla życia i zdrowia, ale generuje też dodatkowe problemy i koszty w placówkach, do których są przewożeni. “Nie jesteśmy z gumy – jesteśmy w stanie zrobić określoną ilość operacji dziennie. Dodatkowi pacjenci to duże ryzyko” – mówi anonimowo jeden z lekarzy z Krakowa.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Służba zdrowia w Polsce przeżywa zapaść a minister zdrowia, najwyraźniej przerażony sytuacją, zawierzył ją opiece boskiej. To chyba jednak nie działa, bo kłopoty są coraz większe. Zamiast wiary, magii i czarów potrzebne są profesjonalizm, kompetencje i pozbycie się z Ministerstwa Zdrowia ludzi, którzy kompletnie nie znają się na tym co robią.

I dlatego 13 października trzeba iść na wybory! Odsunąć niekompetentnych ludzi od władzy.

źródło: Gazeta Wyborcza