Zapowiedź wniosku o Trybunał Stanu dla poprzednich premierów to desperacja układu władzy w obliczu afery w Ministerstwie Sprawiedliwości. Sytuacja jest bardzo poważna, bo wiceminister i jego współpracownicy działając w zorganizowanej grupie atakowali sędziów. Nic więc dziwnego, że PiS próbuje wszelkich metod by odwrócić uwagę opinii publicznej od swoich problemów.
Większość komentatorów ocenia to działanie jako desperację i mokry kapiszon, który nie zadziała. Od sławetnego audytu, który nic nie wykrył, minęło 1200 dni. W tym czasie PiSowi nie udało się udowodnić żadnych rzekomych przekrętów. Wyciągane są sprawy błahe i nieprawdziwe.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Poseł Horała nie działał jednak sam. Zgłaszając wniosek o Trybunał Stanu musiał to uzgodnić ze swoimi przełożonymi z partii. Wiemy bowiem z wypowiedzi polityków PiS, że poważne decyzje polityczne zapadają tu w gronie Jarosław Kaczyński i jego współpracownicy. Warto więc zapytać czemu Kaczyński, który ukrywa się przed mediami, podejmuje takie decyzje i czemu mają one służyć.
„PiS zrobi dosłownie wszystko,żeby tylko nie stracić władzy. Utrata władzy przez PIS,to obnażenie ich 205 afer,ukaranie winnych i delegalizacja tej patologicznej formacji. I choćby nawet poseł Horała miał wykonać taniec na rurze, to on to zrobi” – skomentował sytuację jeden z internautów.
#PIS zrobi dosłownie wszystko,żeby tylko nie stracić władzy. Utrata władzy przez PIS,to obnażenie ich 205 afer,ukaranie winnych i delegalizacja tej patologicznej formacji. I choćby nawet poseł #Horała miał wykonać taniec na rurze, to on to zrobi ,dla ,,dobra" Polski oczywiście !
— Paweł P. ®💯 (@PPawlik4343) August 26, 2019
źródło: Twitter