
Mateusz Morawiecki ma kolejny powód do dymisji. Po tym, jak ujawniono że nie panuje nad minister sprawiedliwości a w ministerstwie funkcjonowały dwie komórki szkalujące i atakujące sędziów, w czym uczestniczył wiceminister Piebiak, okazuje się, że przestała działać służba zdrowia. Jeden z pacjentów przywieziony przez karetkę na szpitalny oddział ratunkowy we Wrocławiu czekał… osiem godzin na pomoc. Kolejni pacjenci czekali siedem. To dramat.
Ministrem sprawiedliwości jest dzisiaj Zbigniew Ziobro. Ministrem zdrowia Łukasz Szumowski. Ten ostatni twierdzi, podobnie jak Morawiecki, że w służbie zdrowie wszystko jest w porządku a sytuacja się polepsza. Być może dla członków rządu, bo tysiące Polek i Polaków codziennie zmagają się z długimi kolejkami, brakiem leków i brakiem lekarzy oraz pielęgniarek. Zamykane są kolejne oddziały szpitalne.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Osiem godzin oczekiwania to nie tylko zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. Te osiem godzin zespół ratowników czekał z pacjentem aż lekarze go przejmą! W tym czasie nie mogli obsługiwać innych zgłoszeń. Panie ministrze Szumowski, może tak czas skończyć z gadaniem i wziąć się do roboty? Służba zdrowia jest w ruinie!
Pacjent został przywieziony karetką do szpitala we #Wrocław.iu. Zespół ratowników czekał na przyjęcie mężczyzny przez osiem godzin. Następne dwie karetki czekały po 7 godzin.
M. Morawiecki mówił, że reforma służby zdrowa idzie w dobrym kierunku. Aha.https://t.co/2zFTFHNclc— Aneta ObserwatorXY (@ObserwatorXY) August 30, 2019
źródło: Gazeta Wyborcza