Chociaż ciężko w to uwierzyć, bo podstaw ekonomii uczą w liceum, to Sebastian Kaleta, który pełni rolę wiceministra w pisowskim rządzie wyobraża sobie, że pensje pracownikom wypłaca się od… obrotów firmy. Miało to uzasadnić pisowski pomysł o znacznym podwyższeniu podatków płaconych przez firmy od przyszłego roku.
Bzdura panie Kaleta! Pensja nie jest wypłacana od obrotu i powinien pan to wiedzieć z lekcji przedsiębiorczości. Pan jako wiceminister dostaje pieniądze z naszych podatków i takich głupot nie wypada opowiadać. Po prostu wstyd, że taka osoba jest na jakimkolwiek stanowisku. Do szkoły człowieku, jak najszybciej.
“Nie możemy się ciągle oglądać na to, czy przedsiębiorcy będą w stanie wypłacać pensje” – powiedział też Kaleta w studiu.
Pieniądze w firmie panie Kaleta biorą się z zysku, który wypracowuje. Zysk to różnica między przychodem a kosztami. Jeśli nie ma zysku, nie ma pieniędzy. A największym problemem firm panie urzędniku jest to, że w Polsce partia nazywana PiS razem z pana szefem Ziobro, doprowadziła do destabilizacji prawa, wszechwładzy urzędników skarbowych oraz wprowadza kolejne podatki i dobija firmy. Dlatego przedsiębiorcy wyjeżdżają masowo za granicę, bo nie chcą robić biznesów w kraju, w którym Ziobro może ręcznie sterować sprawiedliwością z grupą hejterów.
#Kaleta w TV Republika: "Nie możemy się ciągle oglądać na to, czy przedsiębiorcy będą w stanie wypłacać pensje". Idealny cytat dla opozycji na spot wyborczy.
— Aneta Mościcka 🇵🇱🇪🇺 (@aneta_moscicka) September 9, 2019
Wstyd, że Kaleta jest wiceministrem. I strach co tacy ignoranci mogą wymyślić.
Bo pensje wypłaca się za obroty. Chyba tylko w ministerstwie pana @sjkaleta gdzie obracają aż miło. Niech PiS wyjmie wreszcie rękę z naszych kieszeni. pic.twitter.com/tkb6O6NQZb
— Leszek Jażdżewski (@LesJazd) September 9, 2019