Kaczyński nie chce oddać pieniędzy. Prezes PiS nie stawił się w sądzie

Ponad prawem.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie stawił się w sądzie w sprawie „koperty dla księdza”. Kaczyński nie chce też składać zeznań w prokuraturze i nie odbiera wezwań. Chodzi o 50 tys. złotych, które zostały przekazane prezesowi PiS przez austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera. Pieniądze te miały potem trafić do ks. Rafała Sawicza, członka Rady Fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego i zapewnić pozwolenie rady na budowę wieżowca przez spółkę Srebrna.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W związku z brakiem ugody pełnomocnicy Austriaka zapowiadają złożenie do sądu pozwu. – Nie było woli zawarcia ugody, w związku z czym zakończyliśmy ten etap procedury. Teraz będziemy kierować sprawę w trybie kontradyktoryjnym, czyli składać krótko mówiąc normalny pozew – poinformował po posiedzeniu sądu mec. Roman Giertych. – Oczekujemy też, że na dniach prokuratura podejmie decyzję w sprawie wszczęcia lub ewentualnej odmowy wszczęcia postępowania karnego – dodał adwokat.

Źródło: Gazeta.pl