Politycy są zaniepokojeni sytuacją, związaną z przedłużaniem obrad Sejmu poza datę wyborów. Andrzej Rozenek, kandydat lewicy na posła do Sejmu, pyta, czy może to mieć związek z potencjalnym wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego w sytuacji, w której PiS przegra wybory.
Przedstawia artykuły 230 i 231 Konstytucji RP, w których czytamy:
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
“W razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić, na czas oznaczony, nie dłuższy niż 90 dni, stan wyjątkowy na części albo na całym terytorium państwa.
Przedłużenie stanu wyjątkowego może nastąpić tylko raz, za zgodą Sejmu i na czas nie dłuższy niż 60 dni.”
“Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wojennego lub wyjątkowego Prezydent Rzeczypospolitej przedstawia Sejmowi w ciągu 48 godzin od podpisania rozporządzenia.”
13 października to data podobna do 13 grudnia…
Stary Sejm ma obradować po wyborach? A może chodzi o zabezpieczenie na wypadek, gdyby Suweren się zbiesił i nie przedłużył panowania podłej zmiany?#PiSoff pic.twitter.com/mHQKeIKKuT
— Andrzej Rozenek (@ARozenek) September 11, 2019
źródło: Twitter