Na składowisku odpadów w Nowej Hucie naukowcy wykryli bardzo wysokie zawartości metali ciężkich, m.in. ołowiu, cynku, kadmu i rtęci. To substancje wyjątkowo niebezpieczne dla życia i zdrowia ludzi. Co zrobił państwowy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska? Zaatakował naukowców, którzy przeprowadzili badania i radnych, którzy zainteresowali się sprawą – ujawnia Dziennik Polski.

Naukowcy przeprowadzili dokładne badania składowiska, z których wynika, że składowisko może być niebezpieczne. Wykryto tam ołów, kadm, cynk i rtęć. Jednak zamiast poważnie zająć się sprawą dyrektor WIOŚ zaczął… kwestionować badania.

Reklamy

Tymczasem w grę wchodzi życie i zdrowie mieszkańców Nowej Huty. Ulica Dymarek, przy której znajduje się składowisko, leży w bezpośrednim sąsiedztwie zbiorników wodnych, są tu też ogródki działkowe. Mieszkańcy i pracownicy okolicznych firm mają prawo do rzetelnej i obiektywnej informacji.

źródło: Dziennik Polski

Poprzedni artykułMasz jednoosobową działalność gospodarczą i ciężko pracujesz? Nie nadajesz się do tego, twierdzi Kaczyński
Następny artykułKosiniak-Kamysz o działaniach PiS: jesteście rycerzami hejtu i nienawiści, zatruwacie umysły ciężką chorobą nienawiści