Jarosław Kaczyński panicznie boi się występować publicznie. Od dłuższego czasu unika dziennikarzy i publicznego wypowiadania się. Uczestniczy tylko w sztucznych, sterowanych konwencjach, na których zwożeni się działacze. Przed czym ucieka? Przed odpowiedzialnością i trudnymi pytaniami o fatalną sytuację polskiej edukacji, służby zdrowia, wojska i policji. Na sumieniu ma też akcję z nękaniem i atakowaniem przeciwników politycznych oraz tak głupie pomysły jak koncesjonowanie dziennikarzy oraz artystów.

Kaczyński tak bardzo boi się konfrontacji, że nie potrafi nawet myśleć o zmierzeniu się z realną polityczną konkurencją, mającą coraz wyższe notowania Małgorzatą Kidawą-Błońską, typowaną na premiera. Strach ten podsycają jeszcze działacze PiS, którzy między sobą często mówią, że ani Kaczyński ani Morawiecki nie mają szans w starciu z wyważoną, świetnie merytorycznie przygotowaną kandydatką PO.

Reklamy

Ucieczka przed debatami oznacza jedno – Kidawa-Błońska okazała się być za trudnym przeciwnikiem a strach Kaczyńskiego przed porażką paraliżuje go i uniemożliwia wyjście z otwartą przyłbicą. Polacy bardzo źle oceniają to tchórzostwo, bo brak otwartej debaty to okłamywanie wyborców.

źródło: Twitter

 

Poprzedni artykułŻona śp. generała Petelickiego startuje z list PSL – Koalicji Polskiej. Siła i honor
Następny artykułDlaczego za wyższą płacę minimalną kupisz mniej masła (i innych produktów)?