Banaś i Paolo.
Janusz K. ps. „Paolo” stał się bohaterem afery z kamienicą szefa NIK Mariana Banasia. To właśnie Paolo dzwonił do Banasia, gdy do domu schadzek przyszła ekipa „Superwizjera”. Kolega ministra finansów, a obecnie szefa NIK ma na sumieniu jednak nie tylko sutenerstwo i prowadzenie domu schadzek.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Jak ustalił Onet Paolo i jego brat brali w 2005 roku udział w porachunkach między grupami sutenerów. – Uzbrojeni w niebezpieczne przedmioty bandyci starli się w rejonie krakowskiego Kazimierza, a w wyniku walki ranny został policjant. Obaj zostali prawomocnie skazani za udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznego narzędzia – opisuje portal.
– Jak wynika z rejestru przedsiębiorstw, Janusz K. prowadzi obecnie firmę handlowo-usługową, która zajmuje się wynajmowaniem pokoi na godzinę. Na stronie internetowej czytamy, że do wynajęcia jest 15 „urządzonych stylowo pokoi”. Cena w zależności od czasu i wielkości pokoju wynosi od 60 do 170 zł – opisuje biznes Paolo Dawid Serafin z Onetu.
– Dziś bracia K. to raczej zapomniane postaci krakowskiego półświatka. Jeśli miałbym już ich umiejscowić, to są „trzeciorzędni”. Lata temu zajmowali się sutenerką, kiedy to było „popularne”. To jednak dawne czasy, swoje odsiedzieli. Nie kojarzę, aby przeciwko nim były teraz prowadzone jakieś postępowania. K. po latach stwierdzili, że łatwo można zarobić pieniądze na wynajmowaniu pokoi na godziny. Mają znajomości z dawnych lat. Część dziewczyn spotykających się za pieniądze korzysta z usług braci K. i wynajmuje pokoje. Dodatkowo z tych usług korzystają też ludzie, którzy zdradzają swoich partnerów. Takich hotelików na godziny w mieście jest zresztą sporo. Nawet niedaleko naszej komendy jest jeden – powiedział Onetowi jeden z policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Źródło: Onet