Za pieniądze z Unii Europejskiej wyposażono kamienicę Banasia. Tam nagrywano klientów

Fot.: Twitter

Banaś i Przyjaciele.

– Na początku 2006 r. spółka syna Mariana Banasia – wtedy wiceministra finansów – otrzymała ponad 62 tys. zł z UE i budżetu państwa na „Otwarcie centrum szkoleniowo-hotelowego „Residance” w kamienicy w Krakowie, a projekt i umowy na dofinansowanie – jak ustaliła „Rzeczpospolita” – zmieniano trzykrotnie. (…) Z dokumentów wynika, że umowa na unijną dotację na centrum Residance była trzykrotnie aneksowana – ostateczną parafowano w listopadzie 2007 r., blisko dwa lata od podpisania pierwszej. Wartość projektu wynosiła ponad 165 tys. zł, jednak wydatki kwalifikowalne (czyli koszty, które chciała dofinansować UE) były niższe o blisko 39 tys. złotych – ujawniły dziennikarki „Rzeczpospolitej”.

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

Pieniądze z Unii Europejskiej i budżetu państwa miały zostać przeznaczone m.in. na zakup kamery cyfrowej, mikrofonów bezprzewodowych, niszczarki, telewizora, telefonów i routerów. Ponadto na liście znaleziono wieżę hi-fi, wzmacniacz i kino domowe z zestawem głośników oraz komputer.

– W harmonogramie finansowym znajdujemy także „wyposażenie do podawania cateringu i utrzymania czystości w rezydencji” – wśród nich jest m.in. wózek kelnerski, lodówka, cukierniczki, popielniczki, sejf, odkurzacz. Najkosztowniejszą pozycją było „odnowienie i wyposażenie pokoi gościnnych” – koszty oszacowano na ponad 68 tys. zł – i był to zakup łóżek i mebli, krzeseł, foteli, dywanów, kompletów pościeli i poduszek, w tym jaśków, ręczników – wyjaśnia „Rzeczpospolita”.

Jak ustalił „Fakt” w kamienicy, gdzie urządzono dom schadzek miano nagrywać klientów. – W szponach sutenerów może być każdy: politycy, policjanci, zwykli Polacy – twierdzi „Fakt”. Przybytkiem kierowali zaprzyjaźnieni z ministrem gangsterzy – bracia K. – „Paolo” i „Simon”.

Źródło: Rzeczpospolita / Fakt