Jedna jaskółka wiosny nie czyni – chciałoby się powiedzieć oglądając informacje o pierwszym polskim dostawczym samochodzie elektrycznym z Bielska-Białej. Wyprodukowała go spółka finansowana z NCBiR a jej prezesem jest… Niemiec, w przeszłości pracujący dla Fiata.
“Morawiecki pęka z dumy. Jest nasz pierwszy narodowy pojazd elektryczny. Jeszcze tylko 999 999 i będzie milion” – skomentował to jeden z internautów.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Najwidoczniej jednak Morawiecki nawet nie pęka z dumy, skoro twórcy pojazdu chcą zbierać na jego rozwój pieniądze przez internet. Tak oto rząd wspiera czysty transport i czyste powietrze. Ciekawe co na to Piotr Woźny, kiedyś wiceminister cyfryzacji, potem pełnomocnik rządu do spraw walki o czyste powietrze a teraz prezes NFOŚ.
Firma FSE Fabryka Samochodów Elektrycznych zaprezentowała polski elektryczny samochód dostawczy. To konwersja Fiata Doblo oparta tam, gdzie się dało na polskich podzespołach.
FSE chce teraz zebrać 1 milion złotych w crowdfundingu… https://t.co/vt1CrLEhSS pic.twitter.com/YI4yhlXEGx— www.elektrowoz.pl – Samochody Elektryczne (@elektrowoz_pl) October 24, 2019
źródło: Twitter
@MorawieckiM pęka z dumy. Jest nasz pierwszy narodowy pojazd elektryczny. Jeszcze tylko 999 999 i będzie milion ☺️ pic.twitter.com/2dSiKhm4cs
— SmerfnyGargamel (@smerfnygargamel) October 25, 2019