Piotrowicz i Pawłowicz w Trybunale Konstytucyjnym to polityczny koniec Kaczyńskiego?

Mianowanie Piotrowicza i Pawłowicz do Trybunału Konstytucyjnego przez Jarosława Kaczyńskiego jest raczej dowodem na to, że prezes PiS kompletnie stracił polityczne wyczucie i nie ma żadnego pomysłu na Polskę, niż przemyślanym ruchem. PiS w ten sposób traci kolejne punkty procentowe a wzmacniane są takie partie jak PSL (umiarkowane centrum), Konfederacja (prawica) czy Lewica, do których przepłyną głosy rozczarowanych wyborców prezesa. Mogą zyskać nowych posłów i większe poparcie społeczne.

Sprawa Piotrowicza i Pawłowicz stawia bowiem PiS w gronie partii skrajnych, nieobliczalnych i niebezpiecznych, ale nie tylko. Okazuje się bowiem, że tym nieprzemyślanym ruchem Kaczyński otwiera nowy front walki wewnątrz PiS! Konflikt ze Zbigniewem Ziobro i Jarosławem Gowinem przybierze na sile. Podkopano także morale świeżo wybranych posłów.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zbigniew Ziobro nie chce mieć w Trybunale Konstytucyjnym tak niewygodnych osób jak prokurator stanu wojennego, bowiem burzy to kompletnie narracje o oczyszczaniu wymiaru sprawiedliwości. Pawłowicz też mu tam nie pasuje, ze względu na aferę z jej sprawą sądową. “Przypadkiem” była już posłanka otrzymała do swojej sprawy przyjaznego sędziego. To nie zadziała.

Gowin, który chce uchodzić za osobę rozsądną i umiarkowaną, ma kolejny powód by rozmawiać o odejściu ze “zjednoczonej” prawicy i utworzeniu własnego rządu, w którym będzie premierem. Poparcie przez niego Piotrowicza i Pawłowicz będzie oznaczało koniec kariery politycznej i utratę resztek poparcia w społeczeństwie. Jego partia jest i tak mocno kanapowa.

Andrzej Duda straci resztę szans na reelekcję, mianowanie Pawłowicz i Piotrowskiego będzie dla niego jak pocałunek śmierci.

Rozsądni posłowie PiS będą bardziej zmotywowani do odejścia z klubu i przejścia do Konfederacji, PSL i Lewicy.

Jarosław Kaczyński najwyraźniej nie ma już żadnego planu, poza polityczną awanturą, co oznacza, że traci władzę w swojej partii, tak jak stracił już w niej dużą część poparcia.