Kończy się umowa koalicyjna PiS i Porozumienia. Czego zażąda od Kaczyńskiego Gowin?

Negocjacje przedkoalicyjne.

11 listopada kończy się umowa koalicyjna Porozumienia Jarosława Gowina z PiS. W sobotę 9 listopada władze Porozumienia zadecydują o kształcie kolejnej umowy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W nowym Sejmie Gowin dysponuje kilkunastoma posłami. Jeżeli zdecyduje się opuścić Zjednoczoną Prawicę to, nawet w przypadku wolty dwóch-trzech posłów, Gowin będzie mógł stworzyć własny klub parlamentarny.

Aby utrzymać rząd Jarosław Kaczyński nie może sobie pozwolić na utratę więcej niż 4 głosów. To sprawia, że Gowin może śmielej negocjować warunki nowej koalicji.

Możliwe, że Gowin odważy się nawet zablokować nominację do TK Krystyny Pawłowicz, Stanisława Piotrowicza i Elżbiety Chojny-Duch. Sam wicepremier nie krył zdziwienia, gdy Ryszard Terlecki z PiS ogłosił tych kandydatów – nikt z Porozumieniem ich nie uzgadniał.

Co jeśli PiS nie zgodzi się na warunki Gowina? – Wiadomo, że trzeba mieć plan B, ale to druga strona powinna się nad nim bardziej głowić, niż my. Nasze warunki nie są na tyle wygórowane, żeby rozsądny negocjator mógł rozważać ich odrzucenie – przekazał Interii bliski współpracownik wicepremiera.

Źródło: Interia