W lipcu rząd rozważał podniesienie podatku akcyzowego na alkohol i wyroby tytoniowe o 3%. Co się wydarzyło w ciągu ostatnich kilku miesięcy, że nagle ta podwyżka wynosi aż 10%?! Prawdopodobnie sytuacja budżetu jest dramatyczna i za rok zabraknie pieniędzy na wszystko. Zmierzamy prosta drogą do największego kryzysu po 1989 roku.
Z ujawnionych przez dziennikarzy dokumentów wynika bowiem, że rząd planował podwyżkę akcyzy dużo niższą, niż wprowadził. A to oznacza, że musiały znacząco pogorszyć się prognozy budżetowe.
Reklamy
Podwyżka cen alkoholu i tytoniu uderza w osoby z najniższymi dochodami i w biedne regiony Polski. Jednocześnie zamiast zwiększać wpływy budżetowe, rozwija szarą strefę.
źródło: Twitter