Minister w końcu przyznała, że wszystko podrożeje. Chodzi o poważne podwyżki cen energii

Wybory już za nami. Zdumieni wybory PiS dowiadują się właśnie, że Polska jest w dużo gorszej sytuacji, niż mówili im politycy tego ugrupowania. Kilka dni temu minister Jadwiga Emilewicz przyznała, że będą podwyżki cen energii. Koncerny energetyczne złożyły wnioski o podwyżki cen nawet o 40%.

Podwyżka cen energii oznacza podwyżki cen dokładnie wszystkiego. Energia jest kosztem, który ponoszą wszystkie firmy w Polsce. Czeka nas więc fala potężnych podwyżek cen – na przykład artykułów spożywczych (które i tak są drogie!), cen usług i wielu innych.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“Napisze to jeszcze raz: podwyżki cen prądu oznaczają wzrost cen WSZYSTKIEGO!” – napisała jedna z internautek. 

Nośniki energii takie jak prąd czy benzyna są elementem kosztu każdego przedsiębiorstwa. Podwyżki są więc nieuniknione. Dlaczego jednak przedstawiciele układu władzy bezczelnie kłamali przed wyborami, że podwyżek nie będzie?

Dlaczego ceny rosną? Chodzi o to zaniedbania w zakresie rozwoju polskiej sieci energetycznej. Elektrownie węglowe to najdroższy sposób produkcji prądu a koszt ten ciągle rośnie.

źródło: Twitter