” W PiS awansować można wyłącznie przez poddaństwo i przypochlebianie się Prezesowi. Warunkiem przynależności do klubu jest ślepa lojalność. Można dzięki lizusostwie zrobić karierę od zera do lidera. Najlepiej, żeby pisowski bubek nie analizował niczego, tylko głosował. W PiS nie ma samodzielnych bytów. To jest taka masa stworków, które się nawzajem pożerają w walce o schedę.” – mówi Izabela Pęk w wywiadzie dla Radia Opornik.
” Ja jak słucham teraz tych ogłupiających przekazów, czuję się jak „ozdrowieniec”, były alkoholik, neofita, czy człowiek, który był ślepy, a teraz widzi, ale jakim kosztem? Ile wstydu się przy tej metamorfozie najadłam. Jaką drogę przeszłam, to ci się nie śniło. Chciałabym tak wziąć za rękę tych ślepych i powiedzieć do nich „Chodź ze mną, pokażę ci cień tego, który pozuje dziś na łagodnego jak baranek”. Ja się przeraziłam. Co więcej, wolałabym tych kulis prawdziwej polityki nie poznać.” – dodaje była kochanka posła PiS.
“Metody rodem od Putina. Słuchaj, przeczytaj sobie statut partii. Kaczyński przez lata rozpychał ramy nakładane na niego przez statut, przez co w efekcie rządzi niepodzielnie. W PiS, jak ktoś chce spełnić swoje ambicje polityczne, to musi cały czas walczyć, ale ta walka nie toczy się o żadne poparcie społeczne, a oprotekcje Prezesa. Oni walczą zażarcie między sobą wyłącznie.” – czytamy w wywiadzie.
Pełen wywiad znajduje się tutaj.