Komentowaliśmy niedawno fatalną atmosferę w klubie PiS w Sejmie i Senacie. Tymczasem do rozkładu tej partii doszło niejako w mateczniku tej organizacji- na Podlasiu. W regionie, gdzie Kaczyński cieszył się zawsze wysokim poparciem odeszło nagle ponad 100 działaczy. Dlaczego? Według działaczy to efekt fatalnej atmosfery, którą miał wprowadzić szef struktur na Podlasiu… Dariusz Piontkowski, minister edukacji, oraz szeregu konfliktów personalnych.
Skonfliktowani mają być nie tylko szeregowi członkowie partii ale też ważni politycy z Podlasia, pełniący rozmaite funkcje. Sytuacja zagraża na przykład władzy PiS w urzędzie marszałkowskim. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że radni, którzy do tej pory popierali marszałka odwrócą się od niego i wybiorą nowy zarząd.
Z Podlasia pochodzą m.in. Jurgiel, Zieliński czy wymieniony już wyżej Piontkowski.
Na całą sytuacje nie reaguje na razie Jarosław Kaczyński, który wydaje się być coraz bardziej separowany od tego, co naprawdę dzieje się w partii. Czy w jego otoczeniu rzeczywiście funkcjonuje spisek, mający na celu odsunięcie go od władzy? Przekonamy się w ciągu najbliższych miesięcy.
źródło: Gazeta Wyborcza / Twitter
Tak mi przykro, że aż wcale! 🙂 pic.twitter.com/LN5EcP6qD3
— Karol Wysocki (@KWysocki86) January 3, 2020