Mateusz Morawiecki zrobił sobie piękne zdjęcia przed polskim samochodem wyścigowym Arrinera Hussarya. A właściwie prototypem prototypu samochodu, który okazał się być projektem, który nigdy nie dotarł do końca. Podobnie było z milionem polskich samochodów elektrycznych. Ostatecznie nie powstał ani jeden. Promy też jakoś nie pływają. Czego się Morawiecki nie dotknie, nie działa…
Cztery lata temu przed gmachem Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej odbyła się podniosła uroczystość, w czasie której usłyszeliśmy typowe dla władzy bajki. Będzie pięknie, kolorowo, obiecywali. Ale nic z tego nie wyszło.
Kiedy w czasie powoływania premiera w Sejmie Morawiecki został zapytany o skończone projekty mówił o… muzeach. Ale muzea nie tworzą panie premierze dobrobytu ani nie rozwijają gospodarki – odpowiadał mu jeden z posłów. I miał rację. Całe to państwo PiS wygląda na wielką ściemę.
źródło: Twitter
Wicepremier #Morawiecki przed polskim samochodem wyścigowym Arrinera Hussarya pic.twitter.com/SD4NjrBrCC
— Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (@MFIPR_GOV_PL) November 30, 2016