Szydło nie radzi sobie w Parlamencie Europejskim. Zjadają ją nerwy?

Coś złego dzieje się z Beatą Szydło. Była premier zachowywała się wyjątkowo nerwowo, miała kłopoty z wyrażaniem swoich myśli i aż się trzęsła, gdy krzyczała do mikrofonu słowa, które brzmiały tak jakby wypowiadał je zacięty robot. Najgorsza była jednak czerwona cera – z nerwów była premier była aż czerwona.

Poseł Parlamentu Europejskiego to praca, która wymaga pewnych kwalifikacji, których najwyraźniej Szydło jeszcze nie nabrała. Przede wszystkim opanowanie, spokój oraz umiejętność jasnego wyrażania swoich myśli.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Krzyki może była premier uprawiać na końcu wyasfaltowanej drogi do swojego domu na wsi. Tam nie będzie tego słychać. A parlament to miejsce debaty i pracy na racz Polski. Za krzyk nie płacą.

źródło: Twitter