W mediach nagle pojawiła się informacja o rzekomej inwigilacji Jarosława Kaczyńskiego przez jedną ze służb. Mało szczegółów i duża dawka emocji po stronie PiS każe zadać pytanie, czy nie jest to po prostu zasłona dymna. Co ma zakryć? Sprawę Agenta Tomka i jego oskarżeń wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Agent Tomek oskarża obu panów o to, że kazali mu za wszelką cenę wytworzyć przeświadczenie o niejasnościach wobec jakiejś willi, którą rzekomo mieli posiadać Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy. Sprawa jest bardzo ciekawa, bo podobne metody są stosowane obecnie wobec innych polityków, na przykład profesora Tomasza Grodzkiego. Celem tych działań wydaje się być zniszczenie wiarygodności.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Metody to obrzydliwe i niegodne demokratycznej władzy. Metodologia przypomina bardziej putinowską Rosję.
źródło: Twitter
Ciekawe, dlaczego o inwigilacji #Kaczynski-ego przez #ABW dowiadujemy się dopiero w piątym roku rządów #PiS…
Czy minister Kamiński jest niekompetentny, bo potrzebował aż 5 lat, by wykryć sprawę, czy może po zdradzie Tomka pali mu się grunt pod nogami? Amoże jedno i drugie?
— Bartosz T. Wieliński 🇵🇱💯 (@Bart_Wielinski) January 27, 2020