Tak źle jeszcze nie było. Aż siedemdziesiąt cztery wypadki i kolizje miały rządowe limuzyny, wożące prezydenta, premiera i ministrów w zeszłym roku. To fatalny wynik, bo oznacza, że wypadek lub kolizja miały miejsce średnio co 5 dni a więc statystycznie było tygodnia bez jakiegoś zdarzenia.
Za masowe rozbijanie samochodów płacimy my wszyscy. To skandal, że władza kompletnie nie liczy się z wydatkami! Skąd taki wzrost zdarzeń na drogach? To wyraz arogancji władzy, która się spieszy i pogania oraz brak szkolenia kierowców. Ilość wypadków i kolizji trzykrotnie wzrosła w porównaniu do roku 2016. A z roku na rok jest coraz gorzej!
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
źródło: Fakt