Za czasów PiS nasze myśliwce F16 są w stanie rozkładu?

Dwa kompletnie bezużyteczne F16, sporo zdekompletowanych i zaledwie kilka sztuk gotowych do lotów bojowych. Tak mniej więcej według mediów wygląda sytuacja z polskimi myśliwcami. Zastanówmy się, co jest tego przyczyną?

Fatalna sytuacja wojska jest ogólnie znana. Błędne decyzje, wycofanie się z kluczowych decyzji inwestycyjnych, położenie nacisku na mało efektywne rodzaje wojsk jak WOT i ogólny nastrój, związany z takimi ludźmi jak Misiewicz, rozkładają zdolności obronne Polski szybciej niż jakikolwiek wróg – uważają eksperci.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Bezpieczeństwo Polski powinno być priorytetem każdej władzy, niezależnie od tego jaki ma kolor polityczny. Tym bardziej dziwi postawa PiS. Polska w ruinie to niestety także polskie wojsko w ruinie. Zamiast poważnie zająć się problemem F16, politycy zdają się w ogóle nie przejmować i kupują niesprawdzone i mające nadal wiele wad F35. Co z tego, że najnowocześniejsze, jak nie mające jeszcze zdolności bojowej.

Polskę stać na skuteczny system obronny, ale zacznijmy w końcu od realnych podstaw obronności, dostosowanych do scenariuszy konfliktów. Potrzeba nam systemów przeciwlotniczych i przeciwpancernych oraz wojsk elektronicznych. Potrzeba wzmocnienie komórek wywiadu i kontrwywiadu, więcej pieniędzy na wykrywanie zagrożeń. Potrzeba mobilności wojsk przy panowaniu na niebie. Tego wszystkiego dzisiaj bardzo brakuje – mówią wojskowi eksperci.

Słaby stan F16 pokazuje jak politycy – bo nie wojsko! – podchodzą do kwestii obronności. I to powinno się natychmiast zmienić.

źródło: Twitter / Onet.pl