Ośmieszają się! Termometry w walce z koronawirusem? Dobrze, że nie podręcznik pływania!

Za czasów komuny krążył po Polsce dowcip, że po wielkiej powodzi w naszym kraju Związek Radziecki udzielił nam wydatnej pomocy w postaci przesłania miliona książek “Nauka pływania” w języku rosyjskim. Dzisiaj podobnie skuteczne metody zdaje stosować się polski rząd. W obliczu pandemii korona wirusa chwali się, że LOT będzie miał termometry. Trochę poniewczasie.

Zakupem termometrów przez LOT chwali się Mateusz Morawiecki. Aktywność premiera na tym polu nastąpiła jednak za późno. Od momentu wybuchu epidemii w Chinach o aktywność na polu walki z koronawirusem proszą przedstawiciele opozycji. W Polsce mamy już kilka przypadków podejrzenia zarażenia śmiertelnym wirusem – chorzy znajdują się pod obserwacją w szpitalach zakaźnych m.in. w Koszalinie, Warszawie i Bydgoszczy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Rząd zdaje się (nie) działać w myśl zasady “jakoś to będzie”. Czy trzeba pierwszych zgonów i zarażeń w dużych ośrodkach miejskich aby w końcu wziął się do roboty?

Termometry to bardzo mało – musimy mieć procedury, systemy termicznego skanowania podróżnych, wzorem innych lotnisk i kontroli na granicach. Powinniśmy też natychmiast weryfikować skąd kto przyjechał i jaki jest jego stan zdrowia. Koronaswirus to dzisiaj nie tylko Chiny ale też tak popularne w okresie zimowym Włochy.

Panie premierze, proszę skończyć te żarty i zacząć działać! Zdrowie i życie milionów Polaków jest zagrożone.