Zielona zmiana?
Andrzej Duda obiecał, że jak zostanie prezydentem to opublikuje aneks do raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Duda okłamał wyborców, a dokument wciąż pozostaje tajemnicą.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Portal „Służby Specjalne” twierdzi, że powodem są treści bijące wprost w Prawo i Sprawiedliwość.
– Okazuje się, że politycy PiS w czasie swoich rządów w latach 2005-2007 akceptowali oficerów i współpracowników WSI jako szefów największych państwowych firm. Politycy PiS – jak wynika z Aneksu – wzięli również udział w prowokacji WSI przeciwko prokuratorowi Markowi Wełnie. WSI próbowały go zniszczyć, bo skutecznie rozbił mafię paliwową – wyjaśnia Jan Piński, który opisywał aferę w czasach działania sejmowej komisji śledczej.
Ujawniamy: czego PiS i Andrzej Duda boją się w Aneksie https://t.co/oqHWL1C7eq
— Służby Specjalne (@sluzbyspec) February 27, 2020
– W śledztwie tym przewijały się najważniejsze nazwiska polskiej polityki. Problem w tym, że ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości także. Jarosław Kaczyński osobiści zapoznawał się z aktami śledztwa paliwowego w 2005 (pokazał mu je jeden z prokuratorów). Podobnie jak prezydent Lech Kaczyński. Mając tą wiedzę ścisłe kierownictwo PiS podjęło decyzję o storpedowaniu śledztwa paliwowego. Kluczowe było odsunięcie prokuratora Marka Wełny na początku 2006 r. od śledztwo. Stało się tak m.in. dzięki prowokacji likwidowanych już wówczas WSI – dodaje dziennikarz.
Ponadto w aneksie znajdować ma się pełna lista 117 agentów, których WSI uplasowało w mediach. Tymczasem w jawnej części raportu ujawniono zaledwie 9 nazwisk.
Źródło: Służby Specjalne