Kościół zachowuje się bardzo irracjonalnie w przypadku koronawirusa. Pozostawiając kościoły otwarte narasta setki tysięcy starszych ludzi na ryzyko zachorowania i śmierci. Wystarczy jedna osoba, która jest nosicielem by wirus rozprzestrzenił się.
A wszystko to z powodu sprzyjającego środowiska – woda święcona przy wejściu, hostie – to czynniki, które ułatwiają przechodzenie wirusa na kolejnych ludzi.
Tymczasem to osoby starsze, które głównie chodzą do kościołów, są najbardziej narażone na śmierć w wyniku zakażenia. Wirus atakuje bowiem układ oddechowy, utrudnia oddychanie i zmniejsza ilość tlenu, który dociera do krwi. Leczenie możliwe jest wyłącznie pod respiratorem, poprzez podawanie tlenu pod ciśnieniem i to w narkozie. Polskie szpitale nie mają wystarczającej ilości tego sprzętu.
źródło: Twitter
Nie rozumiem działań polskiego Kościoła.
Odwołujemy konferencje i imprezy masowe, kandydaci zawieszają spotkania, a KK w Polsce chce więcej mszy!
Do kościołów w dużym stopniu chodzą starsze osoby, które są w grupie wysokiego ryzyka.
Nie lepszy włoski wzór?#koronawirus
— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) March 10, 2020