Skoro PiS tak bardzo chce zrobić wybory prezydenckie w maju (chociaż w rzeczywistości jest to narzędzie do kreowania podziałów i sporu politycznego) to zróbmy te wybory. Z użyciem internetu. Każda Polka i każdy Polak powinni mieć taką możliwość. W końcu według konstytucji jesteśmy równi – prawda? Posłowie mogą pracować przez internet, mogą głosować, to i my powinniśmy móc.
Ale PiS jest temu rozwiązaniu przeciwny. W momencie wprowadzenia głosowania przez internet, PiS zniknąłby ze sceny politycznej, bo traci większość swojego elektoratu. Iluzoryczne poparcie dla Dudy wynika głównie z poparcia seniorów, którzy są wprowadzani w błąd przez telewizyjną propagandę.
Wiele osób uważa, że Duda jest reklamowany w TVP jak garnki, cudowne kołdry i niezwykłe poduszki magnetyczne. Że jest produktem marketingowym, zupełnie nieprzydatnym w czasach kryzysu. W momencie, gdyby będą wybory przez internet, Dudy nie będzie. Zniknie. Bo trafi na krytycznych wyborców.
I dlatego PiS nigdy na wybory przez internet się nie zgodzi, chyba, że serwer zbierający wyniki postawi na Nowogrodzkiej z możliwością ręcznego sterowania…