Rząd prawdopodobnie znacząco zaniża statystyki zgonów, wynika z informacji, które ujawnił dr Stefan Karczmarewicz. „Każda osoba bez wykonanego testu i bez dodatniego wyniku tego testu:
- niezależnie od tego, jak charakterystyczne miałaby objawy,
- niezależnie od wyniku badania przy pomocy tomografii komputerowej (który według pojawiających się, zgodnych danych ma wyższą wartość diagnostyczną od testu laboratoryjnego)
- nieważne – z kontaktu czy bez (Polska jest uznana przez WHO za kraj transmisji poziomej, więc wszyscy jesteśmy kontaktem)
… będzie zaliczona do grupy, gdzie „choroby współistniejące” (jakiekolwiek by nie były) będą główną przyczyną wyjściową zachorowania lub zgonu. Do grupy tej zostają zaliczone osoby
- u których test został wykonany zbyt wcześnie, a potwierdzającego nie wykonano
- którym odmówiono testu lub zwlekano z nim ponad trzy tygodnie (znam takie przypadki i Państwo zapewne też znacie)
- które miały charakterystyczny przebieg choroby, a nawet charakterystyczne zmiany wykazane w tomografii komputerowej płuc, ale nie miały testu laboratoryjnego – z jakichkolwiek powodów (warto wiedzieć: powtarzają się doniesienia, że sanepid odmawia testów u osób ze znacznie nasilonymi objawami)
- osoby na kwarantannie, u których nie wykonano testów podczas jej trwania mimo ewidentnego kontaktu z osobą zakażoną
- osoby, które zmarły na kwarantannie przed wykonaniem testów – mimo danych epidemiologicznych mocno przemawiających za zakażeniem Covid-19″
ujawnił na swoim blogu dr. Stefan Karczmarewicz.
źródło: blog lekarski polityka.pl
