Jeden po drugim tracimy szpitale. Niedługo nie będzie miał nas kto leczyć?

Przymusowy pobór lekarzy do służby w szpitalach staje się zupełnie realnym scenariuszem. Coraz więcej oddziałów i całych jednostek przestaje działać z powodu koronawirusa. Alarmujące dane napływają z całej Polski. Co się dzieje? Szpitale nie mają wystarczającej ilości środków ochronnych i lekarze, pielęgniarki i personel pomocniczy.

Zakażeni lekarze i pielęgniarki są wyłączeni z pracy na kilka tygodni. Jeśli wyzdrowieją, mogą wrócić do pracy. Ale nie wszyscy przechodzą koronawirusa stosunkowo łagodnie. Ponad 1/3 polskich lekarzy jest w wieku, w którym wirus może być zabójczy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Sytuacji nie polepsza fakt, że mamy najmniej lekarzy na 1000 mieszkańców w całej Europie. Ten fatalny wynik bezpośrednio obciąża Jarosława Kaczyńskiego i jego partię. Mieli pięć lat na to, aby przygotować Polskę do epidemii, które były – przynajmniej według nich – latami dobrobytu. Za zaniechania w służbie zdrowia płacimy dzisiaj zdrowiem i życiem naszych rodzin i bliskich.