10 rocznica katastrofy w Smoleńsku daje okazję by przypomnieć największe kłamstwa propisowskiej propagandy o tamtych latach. “Cały czas nie dawało nam spokoju w redakcji co tak naprawdę wykryły czujniki w Smoleńsku. Jaki to był rodzaj materiału wybuchowego. W pierwszej wersji pojawił się trotyl C4, coś co nie istnieje. Czarek nie potrafił tego wyjaśnić, powiedzieliśmy idź, sprawdź, doprecyzuj” (…) Po 22.00 Czarek wrócił ze spotkania z prokuratorem, powiedział “tak to był trotyl” – to nie fragment książki sensacyjnej ale jeden z wielu tekstów, który ukazywał się w propisowskich mediach grzejąc temat wypadku samolotu.
Cezary Gmyz, dzisiaj odbierający ponad 20 tysięcy miesięcznego wynagrodzenia za swoje zasługi na rzecz propagandy telewizyjnej co miesiąc, wtedy był gwiazdą mediów. W listopadzie 2012 roku trotyl był sensacją.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Dzisiaj już wiemy, że to była zwykła bzdura. Cała masa spiskowych teorii, rozpowszechnianych przez pisowskie środowisko, miała krążyć po Polsce, podważać zaufanie do rządu Donalda Tuska i siać zamęt w głowach Polaków.
źródło: wPolityce.pl