Nie będę notariuszem rządu, krzyczał Andrzej Duda pięć lat temu. Później podpisywał wszystko jak leci, zawetował jedynie 9 ustaw. Podpisywał najbardziej kontrowersyjne i najgłupsze ustawy, które podsuwał mu Kaczyński. Niekiedy robił to kilkanaście minut po przesłaniu ich z Sejmu.
Ze stanowiska prezydenta zrobiona tak naprawdę maszynkę do podpisywania. W zasadzie zamiast Andrzeja Dudy mógłby tam siedzieć robot, który przybija pieczątkę z jego podpisem i nie byłoby żadnej różnicy w efektach działania, za to jaka oszczędność!
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |