Jak dzisiaj wygląda nauka w domach? Nauczyciele wszelkimi znanymi sobie sposobami próbują coś przekazać uczniom, uczniowie czegoś się uczą a rodzice wzięli na siebie ciężar tego wszystkiego. Nic dziwnego, że wszyscy mają dość. To jest pospolite ruszenie, które wywołało w edukacji potężny chaos.
Jedni uczniowie uczą się, inny uczą się wybiórczo, jeszcze inny nie mają takiej możliwości, bo nie ma w domu ku temu warunków. Wszyscy są wściekli, bo nagle zamiast uczyć się w szkole muszą robić to w swoich domach. Tymczasem dom powinien być miejscem zabawy i wypoczynku. Kojarzyć się z przyjemnościami a nie stresem i nauką.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Rodzice próbują kontrolować naukę, wracają z pracy i spędzają po kilka godzin przy lekcjach. Większość rodziców jest wściekła i ma dość, bo przy okazji poznają dość dokładnie jak beznadziejny i głupi program obowiązuje w szkole.
Nauczyciele też mają tego wszystkiego dość, bo MEN nie zapewnia im nic. Ministerstwo jest w tym wszystkim zbędne. Co gorsza, ramy prawne nie pozwalają realnie oceniać uczniów ani prowadzić normalnego procesu dydaktycznego – nikt w Polsce nie ma prawa zmusić ucznia lub rodzica do posiadania komputera oraz internetu.
Ten rok szkolny jest stracony i trzeba powiedzieć to sobie jasno. Uczniowie nie wrócą już do szkół, egzaminy nie mają prawa się odbyć. Nawet korespondencyjne, bo wtedy trzeba by wszystkim uczniom dostarczyć tego samego dnia do domów pakiety egzaminacyjne i po godzinie czy dwóch odebrać. MEN tego nie potrafi. Nie ma też żadnej platformy do egzaminów on-line.
Wszystko jest powiązane na sznurek, dyktę i papier toaletowy. Dzisiaj edukacja w Polsce to fikcja.