„Dziecinny jak Kukiz”. Czy ktoś kiedykolwiek uzyskał gwarancję od Kaczyńskiego?

Tajne spotkania działaczy PiS z posłami Kukiza

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Paweł Kukiz opisał szczegółowo spotkania swoich posłów, do których miało dochodzić z inicjatywy PiS. Polityk twierdzi, że członkowie jego ugrupowania byli nakłaniani do głosowania za ustawą o wyborach korespondencyjnych.

„Jarosław Kaczyński uparł się, żeby za wszelką cenę, nawet niezgodnie z prawem, bezpieczeństwem publicznym i zdrowym rozsądkiem, zrobić wybory prezydenckie w maju. I wysyła swoje popychadła, by korumpowały, kupowały albo zastraszały posłów” – skomentował sytuację na Facebooku Kukiz.

Wygląda jednak na to, że polityk rozważyłby głosowanie zgodnie z intencją PiS-u. Warunkiem byłoby uchwalenie ustawy antykorupcyjnej, jednomandatowe okręgi wyborcze oraz powszechne referenda. – Musiałbym mieć gwarancję od prezesa PiS. Te postulaty, o których mówię, to sprawy zmieniające ustrój państwa. Doprowadziłyby do tego, że po kolejnych wyborach nie byłoby możliwości propozycji korupcji politycznej – powiedział Kukiz.

Kukiz dodał, że w ostatnim czasie nikt z PiS z nim osobiście na temat poparcia dla głosowania korespondencyjnego nie rozmawiał. – Robią to tak, jak w ubiegłych latach. Podchodzą pojedynczo jak wataha wilków. Otaczają ofiarę, a potem zaczynają przekonywać. Opowiadają o dostatku w zamian za głosowanie po ich myśli – zaznaczył.

Źródło: wp.pl