Kiedy dzisiaj włącza się radio lub telewizor, to słychać głównie reklamy rządowe, na przykład Orlenu. Zdaniem wielu osób to doskonałe narzędzie do miękkiego kontrolowania przekazu mediów. „Nie atakujcie nas za bardzo, bo zabierzemy wam reklamy” – mógłby brzmieć taki hipotetyczny komunikat. Albo „Zaatakujcie ostro tego polityka opozycji”. To fantazja i wymysły? Niestety nie, to bardzo prawdopodobne. Może innymi słowami, może w inny sposób.
Ta miękka kontrola jest opłacana naszymi pieniędzmi. Pieniędzmi, które płacimy do budżetu państwa w coraz wyższych podatkach po to, by słyszeć w radiu prorządowy przekaz. Po to, by prezydent mógł podpisać ustawę, odbierającą chorym na raka 2 miliardy złotych i przekazać je do telewizji publicznej na utrwalanie władzy. Na opluwanie lekarzy, pielęgniarek, samorządowców.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Gdy skończy się to szaleństwo, tych ludzi trzeba nie tylko rozliczyć. Trzeba zabezpieczyć państwo przed tym, aby w przyszłości nikt nie mógł nic takiego więcej zrobić. Ten cały system dzisiaj zaczął działać przeciwko ludziom. I z tym trzeba jak najszybciej skończyć.
źródło: Twitter