Problemy wyborcze PiS
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Kompromis Jarosława Gowina z Jarosławem Kaczyńskim to najlepsze, co mogło się zdarzyć opozycji. Prezesi Zjednoczonej Prawicy zrealizowali wszystkie jej postulaty, dodając od siebie bardzo istotny, nieoczekiwany bonus. Jeśli plan opisany w ich porozumieniu zostanie zrealizowany, Andrzejowi Dudzie będzie bardzo trudno wygrać wybory. Borys Budka nie powinien obrażać się na Jarosława Gowina. Wręcz odwrotnie, powinien ogłosić swoje największe od 2015 r. polityczne zwycięstwo – mówi Jakub Bierzyński, były doradca Nowoczesnej.
Według Bierzyńskiego jedynym sposobem, by legalnie przeprowadzić wybory w konstytucyjnej dziurze pomiędzy 23 maja a 11 października jest dymisja Andrzeja Dudy. Na ten ruch PiS się nie zdecyduje. Dymisja urzędującego prezydenta wiąże się z wysokim kosztem politycznym. Jest dowodem słabości. Opozycja będzie przekonywać, że dymisja jest zasłużoną klęską tej kadencji. Do wyborców pójdzie przekaz, że Andrzej Duda jest marionetką, instrumentalnie traktowaną w politycznej grze o utrzymanie władzy.
PiS ma trzy wyjścia – każde złe
Pierwsze, to organizacja wyborów w niekonstytucyjnym terminie, narażając się na ponowną kompromitację. Nawet gdyby wybory dało się przeprowadzić, to ten scenariusz oznacza podważenie ich konstytucyjności oraz problemy z legitymizacją władzy.
Drugie, to dymisja obecnie urzędującego prezydenta obarczona ogromnym kosztem politycznym zmniejszającym istotnie jego szanse na reelekcję.
Trzecie, to wybory w konstytucyjnym terminie, czyli po 11 października, gdy narastający kryzys gospodarczy może w istotny sposób przekształcić obecną przewagę w poważne obciążenie. Przy milionie bezrobotnych jedyna obietnica Dudy – podwyższenie zasiłku – brzmi jak szyderstwo.
Źródło: onet.pl