Nielegalne zatrzymania przez pisowską władzę
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Jak przekazał w rozmowie z PAP rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak, w trakcie wczorajszego protestu przedsiębiorców funkcjonariusze wylegitymowali ponad 150 osób, skontrolowali 54 pojazdy i zatrzymali prewencyjnie 37 osób. Dzisiaj policja poinformowała, że zatrzymani uczestnicy protestu przedsiębiorców zostali zwolnieni do domów. Wobec 190 osób policja skieruje wnioski o ukaranie do inspekcji sanitarnej.
Wśród zatrzymanych był m.in. kandydat na prezydenta Paweł Tanajno, który zrelacjonował wydarzenia w mediach społecznościowych.
„Zatrzymanie po URMem o 1:30. Wywieźli mnie do jakiegoś odludnego miejsca w Legionowie. Trzymali przez 5 godzin na tylnym technicznym siedzeniu „suki”. Co chwile trzaskali drzwiami, było cholernie zimno, nie dało się spać” – relacjonował.
„O 6:30 półprzytomnemu wręczyli 3 karteczki do podpisania i zaproponowali 500 zł mandatu. Z zamkniętymi oczami z zaspania odmówiłem podpisania czegokolwiek i przyjęcia mandatu. Powiedzieli, że mogę sobie iść nie wiadomo gdzie i jak” – napisał kandydat na prezydenta.
Źródło: onet.pl