Dla nikogo nie powinno ulegać wątpliwości, że władza jest przerażona a ataki na przedsiębiorców są wyrazem bezradności i słabości tego państwa. Co się wczoraj bowiem zdarzyło w Warszawie? Przedsiębiorcy, którym Kaczyński, Morawiecki i Duda zakazują prowadzenia działalności gospodarczej, przyszli upomnieć się o swoje prawa i przypomnieć, że to oni utrzymują państwo ze swoich podatków. Przyszli powiedzieć rządowi, że czują się oszukani.
Rząd wysłał na nich policję i marsz tysiąca osób zablokował, zaczął ludzi wyłapywać i wywozić pod Warszawę. Aresztowany dziennikarz Gazety Wyborczej trafił do Wołomina, Paweł Tanajno do Nowego Dworu Mazowieckiego a część osób do Piaseczna. Policja zachowywała się agresywniem prowokowała i atakowała, przetrzymując ludzi kompletnie bezprawnie tylko za to, że przyszli władzy przekazać ważny komunikat.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W centrum cywilizowanego wydawało by się kraju, mały dyktator z Nowogrodzkiej wystraszył się tysiąca ludzi tak bardzo, że nie tylko wysłano na nich policję ale też tabuny internetowych trolli. Ramię w ramię z policją na przedsiębiorców maszerują więc zapłaceni hejterzy, sterowani z centrali. Tak jak wcześniej lekarze, pielęgniarki, nauczyciele teraz przedsiębiorcy poddani są bejtowi a cel jest jeden – podzielić społeczeństwo.
Tylko tym razem Kaczyński popełnił poważny błąd polityczny. O ile nauczyciele czy lekarze są utrzymywani z budżetu państwa, to przedsiębiorcy ten budżet państwa utrzymują. To oni są pracodawcami także dla ministrów, wiceministrów, sekretarzy i podsekretarzy. Kapitał to potężna siła. Miernoty polityczne, skupione wokół obozu władzy nie mają w dłuższej perspektywie żadnych szans.
Kaczyński nie znajdzie ani ochrony ani zrozumienia w Warszawie. To miasto ludzi odważnych i przedsiębiorczych, które ledwo tolerowało do tej pory zachowania prezesa PiS. Teraz policji może nie wystarczyć. Strach i agresja, które pojawiły się wczoraj po zapowiedzi marszu na Nowogrodzką są najlepszym dowodem na to, że władza jest słaba i ma wiele do ukrycia. Oni już czują ból odrywania od stołków.
https://www.youtube.com/watch?v=DvCrDIPSEM4&t=180