Komenda Stołeczna Policji przyznała, że wobec przedsiębiorców, które zostały zatrzymane w czasie protestów, będzie kierowała wnioski do Sanepidu. W ten sposób instytucja, która ma pomagać Polakom w czasach epidemii została wykorzystana do walki politycznej.
Dlaczego Sanepid? Bo istnieje tam szybka ścieżka karania kwotą do 30.000 złotych, nie czekając na wyrok sądu. W ten sposób władza chce uzyskać tak zwany efekt mrożący, czyli zniechęcić ludzi do protestów. Jednak minister Kamiński zapomniał o bardzo ważnej rzeczy – bezprawne kierowanie takich wniosków stanowi przestępstwo. W Polsce mnie ma bowiem stanu nadzwyczajnego, który uzasadniałby pozbawienie Polaków prawa do protestów i wyrażania swoich poglądów.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Dlatego każdy policjant, który podpisze się pod takim wnioskiem, popełnia przestępstwo i nie ma znaczenia czy działał na rozkaz przełożonego czy nie – oceniają prawnicy. A przedsiębiorcy już zapowiadają kierowanie pozwów nie tylko przeciwko funkcjonariuszom ale też urzędnikom Sanepidu, którzy działają w tej sytuacji bezprawnie. I nie odpuszczą – mają dość traktowania jak śmieci.
To my utrzymujemy to państwo i nie dam sobą pomiatać – pisze jeden z nich.
źródło: Twitter