Koronawirus to prezent dla PiS? Dla rządzących pandemia to tylko narzędzie do wprowadzenia dyktatury
Tak nie bez przyczyny uważa profesor Wojciech Sadurski.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Egzystencjalne kryzysy wydobywają z ustroju to, co najlepsze, i to, co najgorsze. Uwypuklają wielkie cnoty i straszne przywary. […] przywary widać tam, gdzie już przed pandemią istniało zagrożenie dla demokracji, w autokracjach różnego typu, jak w Brazylii, na Filipinach czy w Polsce. Teraz pod pretekstem ochrony życia wprowadzają ograniczenia nieproporcjonalne i mające trwać nie wiadomo jak długo – uważa Sadurski.
– Wzmocnienie władzy centralnej jest w wielkim zagrożeniu konieczne. Trzeba koordynować działania, a tego nie można robić na szczeblu lokalnym. […] Ten naturalny i tymczasowy proces wynaturza się tam, gdzie już wcześniej widzieliśmy autorytarny populizm. W Polsce, na Węgrzech, w Turcji. Wszystkie patologiczne cechy ustrojowe zostały wyostrzone – dodaje.
– Zagrożenie dla zdrowia i życia władza uznała za prezent; wiedziała, że w takich chwilach przyzwolenie na silne rządy jest dużo wyższe. Bo ludziom się wydaje, że w konflikcie między wolnością a zdrowiem trzeba wybrać zdrowie – kończy swoją analizę naukowiec.