Tego nie można się było spodziewać. PiS chce przecież wydać miliardy na amerykańskie myśliwce, ciągle opowiada o znaczeniu polskiej armii dla naszego bezpieczeństwa a i partyjni notable lubią się fotografować w otoczeniu wojskowych.

Rzeczywistości nie da się jednak oszukać. Raport Najwyższej Izby Kontroli pokazuje, że polskie wojsko jest pogrążone w głębokim kryzysie.

Reklamy

– Najbardziej uderzają braki środków bojowych, np. amunicji ślepej, lontów prochowych, petard, ręcznych granatów dymnych. W Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych we wszystkich kontrolowanych przez NIK kursach w 2016 r. żołnierze nie otrzymali do wykorzystania żadnego naboju ślepego do kałasznikowa z zaplanowanych 400 do 800 szt. Z kolei w Szkole Podoficerskiej Marynarki Wojennej w latach 2016–2018 z powodu braku lontu prochowego nie prowadzono zajęć z jego użyciem – piszą autorzy raportu.

– Iluzoryczny był też nadzór Dowództwa Generalnego nad ilością i stanem wyposażenia jednostek szkolnictwa wojskowego. Nie prowadzono też analiz i badań skuteczności szkolenia żołnierzy – możemy przeczytać w innym miejscu.

– W ocenie NIK szkolenie podoficerów i szeregowych zawodowych w jednostkach szkolnictwa wojskowego podległych Dowódcy Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych nie było prowadzone w sposób pozwalający na zgodne z potrzebami Sił Zbrojnych RP przygotowanie żołnierzy do realizacji zadań – podsumowuje NIK wyniki kontroli.

 

Poprzedni artykułKolejna poważna wpadka Emilewicz. Nie wie jakie problemy mają przedsiębiorcy!
Następny artykułGazeta Polska atakuje niezależne media. Czyżby szykowali nam cenzurę?