PiSowski poseł ma poważne kłopoty finansowe. Będzie musiał w sądzie odpowiedzieć za pochopnie rzucone oskarżenia

Fot. YT
Fot. YT

Niedawno pisaliśmy w tym miejscu o wschodzącej gwieździe PiS, pośle Kacprze Płażyńskim z Gdańska.

Szerzej młodzieniec stał się w Polsce znany po tym, jak otrzymał 20 tys. zł przeznaczonych na aktywizację zawodową bezrobotnych. Przeznaczył je na swoją kancelarię adwokacką, którą po roku zamknął. Sprawa – oburzająca opinię publiczną, ale legalna w świetle obowiązujących przepisów – rozeszła się jednak po kościach.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Teraz Płażyński zaczyna mieć poważniejsze kłopoty. Gdańska firma budowlana ROBRYG domaga  się od posła PiS w sumie 250 tys. zł odszkodowania.

Jak czytamy w piśmie firmy, domagającym się od Płażyńskiego przeprosin i zapłaty 150 tys. zł na cel charytatywny: „Forma i treść Pana upublicznionej wypowiedzi w ewidentny sposób naruszyły dobra osobiste ROBYG. W materiale pojawiły się sformułowania typu: «…jak to w Gdańsku bywa, prawdopodobni nieznani sprawcy podłożyli ogień…», «…zabytek w sposób szczególnie niewygodny dla obecnego inwestora – dewelopera ROBYG, dla którego lepiej byłoby, gdyby tych zabytków nie było…» […]”.

Dodatkowo 100 tys. zł Płażyński zapewne będzie musiał zapłacić za słowa wypowiedziane w TVP: „[…] sama akcja jest ewidentna i skandaliczna. Urzędniczka, która wcześniej miała pełnomocnictwo wydaje takie pozwolenie, bardzo na rękę ROBYG-owi. Lobbing i takie nieczyste intencje są dla mnie jasne i nie mam złudzeń, że coś innego miało tutaj miejsce…”.