Ziobro ciągle widzi spiski i tajemnicze grupy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Napaść na sędziego Kamila Zaradkiewicza była tak duża, że uznał, iż nie może tego dalej znosić i zrezygnował z przewodniczenia obradom Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego – ocenił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Według Ziobry w ostatnim czasie w Sądzie Najwyższym obserwujemy działania grupy “która przez lata mieniła się sama elitą polskich sędziów w Sądzie Najwyższym”. – Okazało się, że była i jest niezwykle aktywna grupa osób, które togi sędziowskie odwiesiła w szafie, a tak naprawdę weszła w rolę czysto polityczną – ocenił. – To, że środowisko części starego SN broniło się przed Izbą Dyscyplinarną pokazuje, że oni są ponad prawem i ponad wszelkimi zasadami” – powiedział.
W piątek Kancelaria Prezydenta poinformowała o rezygnacji Zaradkiewicza z wykonywania obowiązków I prezesa SN i powierzeniu przewodniczenia temu sądowi Aleksandrowi Stępkowskiemu. Krótko po tym Zaradkiewicz oświadczył, że jego rezygnacja z przewodniczenia SN jest wyrazem protestu wobec utrudniania prac zgromadzenia sędziów SN.
„Odbyciak” to pseudonim artystyczny, jakiego Zaradkiewicz dorobił się po tym – jak przekonuje były asystent Krystyny Pawłowicz – wysyłaniu zdjęć swojego odbytu ówczesnej posłance, a dziś sędzi TK. Wciąż też nie wiadomo, czy zdjęcia te Zaradkiewicz wykonywał sam, czy też ktoś inny.
Źródło: gazetaprawna.pl