Obrzydliwa symbioza przekaźników pisowskich ze służbami specjalnymi. Od czasu do czasu w sieci pojawiają się materiały, których pochodzenie jest jednoznaczne – służby specjalne. Informacje z podsłuchów, niedostępnych dla zwykłych śmiertelników akt oraz zbiorów, zdjęcia, które zrobiono w dziwnych okolicznościach. Wszystko to jest używane do celów walki politycznej, ale przekazywanie informacji ze służb jest niezgodne z prawem i naganne moralnie.
Ludzie, którzy to robią, nurzają się w szambie, żeby tylko pozostać na stołkach. Jednak nie są bezkarni. Władza nie tylko przemija, ale tego typu grzechy są spisywane i będą rozliczone. Czy wkrótce poznamy tożsamość osób, stojących za najbardziej hejterskimi kontami w leci? To bardzo prawdopodobne – dziennikarze śledczy są już na tropie.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
źródło: Twitter